Z innej beczki

Witajcie. Jak widać po częstotliwości pojawiających się tu postów, czasu na aktywność blogową mam niewiele. Nałożyło się na to kilka rzeczy. Oczywiście mam mnóstwo pracy, ale fakt posiadania drugiego dziecka też nie jest bez znaczenia.

Natłok zajęć wszelakich to jedno. Innym istotnym faktem jest to, że ostatnio wyżywam się twórczo także w sposób nieweterynaryjny, tworząc krótkie opowiadania. Tak więc ogłoszenie parafialne. Jeśli ktoś z gości chciałby poznać tego cynicznego mizantropa z innej strony, zapraszam do odwiedzenia mojego patreon'owego profilu. W miarę opracowywania posiadanego materiału, będzie się on okazywał właśnie tam.

W tym momencie tylko jeden plik (w formacie pdf), bajka napisana dla mojej pierworodnej córki. Wkrótce mam nadzieję skończyć opracowywanie "Weterynaryjnych historii" w jedną, spójną całość i umieszczenie również tam. 

Zapraszam i mam nadzieję przyjemnej lektury.


Komentarze

  1. Bajeczka pobrana i czeka na moment najlepszy dla kontemplacji wszystkich utworów literackich - ćwiczenia z bydła :)
    I gratuluję powiększenia rodziny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://m.demotywatory.pl/4830956
    Tak się da?

    OdpowiedzUsuń
  4. Często coś takiego stosujesz jak Ci się już uda złapać kota? :) Swoją drogą świetny blog! Dowiedziałem się z niego wielu ciekawych rzeczy i się nieźle uśmiałem. Osobiście zastanawiam się nad studiowaniem weterynarii,w sumie to już 80 dni do matury. Jakieś rady? Zdaję sobie sprawę, że to ciężkie studia, a jakie są perspektywy po nich? Konkurencja coraz większa czy może sytuacja na rynku pracy się polepsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niezbyt często. Jeden kot pięknie się uspokoi, inny będzie biegał po suficie. Nie jest to idealne rozwiązanie. Studia są ciężkie to wszyscy wiedzą, ale da się przetrwać - trzeba pamiętać, że kończą je wytrwali, nie koniecznie zdolni ;) Perspektywy są co raz cięższe. Nie czarując zbyt wiele, jak wybierzesz Kraków albo Poznań, to prawdopodobnie będziesz miała ciężko z pracą, bo nasze środowisko jest do tych wydziałów negatywnie nastawiona. Na pociechę powiem jedynie, że nie znam bezrobotnego weterynarza. Powodzenia i dzięki za miłe słowa

      Usuń
    2. Dziękuję, bardzo mi pomogłeś!

      Usuń
  5. Łomatulu matulu... Co ja mam napisać? Że jestem stara baba a bajkę czytałam z zapartym tchem? Toż to chyba nie wypada, bo jest oznaką zdziecinnienia!
    Wymyśliłeś Waść piękną historię, cudnie ją napisałeś, zamieściłeś w niej dziecięce postrzeganie świata i smakowitą autoironię. Opis kota "Problemik był stary, czarno-biały, puchaty, wredny i morderczy." wymiata! I te piękne, delikatne nawiązania do istniejących baśni o krasnoludkach - miodzio.
    Miejscami można by zastosować inną konstrukcję zdań, bo jest odrobinę nie po polsku, albo można je opacznie zrozumieć, np. "Prababcia Antosi dbała o to, żeby zwierzęta NIGDY nie były głodne. W jej kociej głowie zakodowano myśl, która kazała jej złapać wszystko mniejsze od niej." Oczywiście w całym akapicie mowa jest o Kici, ale ostatnim opisywanym podmiotem jest "prababcia", więc, zgodnie z logiką, to do niej odnosi się kolejne zdanie. I wychodzi na to, że prababcia miała kocią głowę ;) Nieco kuleje też interpunkcja, to pięta Achillesowa wielu osób. No i znalazłam jeden błąd ortograficzny. Aż nie wierzyłam własnym oczom, bo Waść na blogu i stronie piszesz bezbłędnie. Niestety, Word nie zawsze dostrzega błędy. Chodzi o tekst "wszystkim ludzkim siedzibą". Powinno być "siedzibom", bo to są siedziby w liczbie mnogiej.
    A poza tymi drobiazgami tekst prześliczny i wart rozpowszechniania. Zazdroszczę Tosi Taty, który pisze dla córki TAKIE baśnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poświeciłaś swój czas na lekturę. Ortografia i interpunkcja, to coś co nie potrafiło się zagnieździć w mojej głowie i potrafię napisać "morze" nie mają akwenu wodnego na myśli :) z tej przyczyny zwykle byłem oceniany przez polonistów na 3 z bandą minusów. Jeśli kiedyś wydam ten utwór to mam nadzieję, że przyjrzy mu się profesjonalny korektor :D Dzięki za uwagi

      Usuń
    2. A ja już nie mogłam nai przeczytać bo jej nie było. Żal.

      Usuń

Prześlij komentarz