Naprawdę nagłe przypadki cz. 2

W poprzednim poście na temat nagłych przypadków, zdecydowanie nie wyczerpałem wątku przypadków, które są prawdziwie nagłe. Ciężko jest wyczerpać taką listę i pewnie nigdy się to nie uda. Mimo to dorzucimy do niej kilka pozycji.





Ostre rozszerzenie i skręt żołądka, to gwałtownie przebiegające schorzenie psów, które stanowi bezpośrednie zagrożenie życia. Wystąpić może u każdego psa, jednak wyróżnia się pewne predyspozycje:

- psy duże, o głębokich klatkach piersiowych
- psy karmione raz dziennie, obfitą dawką pokarmową
- zwykle dotyka psy w średnim wieku i starsze

O co w ogóle chodzi? W wyniku gromadzenia się gazów w żołądku, dochodzi do jego rozszerzenia. Ono z kolei może prowadzić do skręcenia się żołądka, który natomiast ciągnąc za sobą śledzionę, może przyczynić się do skrętu tego narządu. Objawy to:

- wzdęcie powłok brzusznych - zwykle bardziej wyrażone z lewej strony
- początkowo gwałtowne wymioty, następnie torsje bez treści
- ślinotok
- niepokój, ziajanie
- zwierzę unika kładzenia się, stoi z wyciągniętą szyją

Skręt żołądka wymaga szybkiego postępowania chirurgicznego! Czas jest niezwykle istotny, im szybciej wykona się zabieg tym lepsze rokowanie. Zakłada się, że zabieg najlepiej wykonać do czterech godzin od wystąpienia pierwszych objawów. Jeśli upłynęło więcej niż siedem godzin rokowanie zdecydowanie się pogarsza. Zwierzęta dotknięte skrętem żołądka mogą odejść m.in. w wyniku wstrząsu, niewydolności wielonarządowej czy rozsianego wykrzepiania wewnątrznaczyniowego. Jeżeli podejrzewasz u swojego psa skręt nie możesz czekać. Reaguj natychmiast.





Czasem jest tak, że pies wpada w wysoką trawę i po chwili jego pysk zaczyna puchnąć. Albo jesteście po szczepieniu, a zwierzę dostaje pokrzywki, gwałtownie się drapie i wymiotuje. Lub wprowadzacie nowe leki, a wkrótce po podaniu pojawiają się objawy z przytupem. Gwałtowne reakcje alergiczne są faktem. Nie zdarzają się często, ale jednak.

Tutaj warto przyjąć zasadę, że reagujemy na wszystkie gwałtowne objawy. Wtedy bez względu na przyczynę, możemy odpowiednio szybko udzielić zwierzakowi pomocy. Szczególnie ważne jest aby nie bagatelizować obrzęków. Te zlokalizowane w okolicy głowy mogą świadczyć o reakcji anafilkatycznej (wstrząsu anafilkatycznego). Jest to gwałtowna, szybko postępująca reakcja alergiczna, która może doprowadzić do śmierci. Wśród objawów przede wszystkim rzuca się w oczy obrzęk głowy, swędząca wysypka / pokrzywka, duszność, utrata przytomności. Bezwzględnie wymaga wizyty w gabinecie! 



Oczywiście pogryzienie pogryzieniu nierówne. Jednak, gdy krew się leje, a skóra jest rozerwana nie zastanawiaj się czy zwierzę się wyliże. Wszystkie pogryzienia należy konsultować z lekarzem. Owszem może się zdarzyć, że jedyne co znajdzie się na ciele to siniaki i otarcia. Jednakże równie często w gabinecie weterynaryjnym natykamy się na skalpy, złamane żebra, przebite opłucne i pęknięte śledziony. Co więcej i w tym przypadku istotny jest czas. Jeżeli rana wymaga zaopatrzenia chirurgicznego powinno się tego dokonać w miarę szybko. Ranę starszą niż dwanaście godzin uznaje się za zakażoną.


 



Ja już nie mam siły o tym pisać, ale napiszę raz jeszcze. Jeżeli królik, świnka morska, szynszyla itd. nie pobiera pokarmu, to nie czekasz aż samo przejdzie. Bo samo to może przejść w śmierć. Zdrowy mały roślinożerca, jeśli nie odpoczywa albo nie robi kolejnych małych roślinożerców, to je. Przez większość dnia mieli coś w ustach. I tak ma być. Ich fizjologia zmusza je do dostarczania dużych ilości energii, której brak będzie miał fatalne skutki. Nie je = chory = zaraz będzie martwy. Nie żartuję, nie ironizuję. Dysfagia, anoreksja, brak pobierania pokarmu, jak zwał tak zwał jest dla tych maluchów zagrożeniem życia. Jeżeli dziś wieczorem zauważasz, że Twój królik nie je, to najdalej rano jesteś u lekarza. 







Spotkałem się z przeróżnymi przypadkami. Z sukami, które rodziły ponad dwie doby. Z kotkami które nie wiadomo jak długo biegały z dyndającym pod ogonem martwym kociakiem. Widziałem kilka pękniętych macic. Jeżeli już tak się zdarzy, że Twoje zwierzę rodzi nie zostawiaj zakładaj, że natura zawsze sobie poradzi. Jeżeli parcia są bezproduktywne, jeśli cieknie z dróg rodnych, a mijają godziny i nic się nie pojawia, czy wręcz przeciwnie pojawia się ale nie może się samo wydostać, to nie czekaj. Jedź do gabinetu weterynaryjnego. Nigdy nie rodziłem, ale wyobrażam sobie jaki to jest wysiłek dla przyszłej matki. Nie skazuj jej na godziny cierpienia i pozwól udzielić pomocy. I tak, trudności w porodzie to jest nagły przypadek.






Co prawda większość większość ukąszeń i ugryzień, z powodu których mogą ucierpieć zwierzęta w naszym kraju nie zagraża ich życiu, jednak moim zdaniem i one powinny być analizowane razem z lekarzem. 

Najgroźniejszy jest chyba jad żmii zygzakowatej. Faktem jest, że jej ukąszenie może być śmiertelne. Zwłaszcza dla osobników bardzo młodych, czy bardzo starych, a także dla tych nadwrażliwych na jej jad. Na szczęście większość zwierząt wychodzi z tego spotkania bez szwanku, jeśli zostaje im udzielona odpowiednia i szybka pomoc weterynaryjna.

Użądlenia owadów są bardzo bolesne. Zwierzęta potrafią dosłownie wyć z bólu. Dodatkowo u niektórych osobników mogą pojawiać się reakcje alergiczne w postaci różnej maści obrzęków, a nawet anafilaksji.

A co Wy dodalibyście jeszcze do tej listy? Dajcie znać.

Zapraszam również do lektury pierwszego postu: Naprawdę nagłe przypadki cz. 1

Komentarze

  1. Co w przypadku ukąszenia psa przez żmije w terenie. Chodzi mi np. o wielogodzinną wycieczkę, która wiązałaby się z długim powrotem do samochodu. Czyli niemożliwość szybkiego dostarczenia psa do lecznicy. Można jakoś próbować radzić jeśli nie ma możliwości szybkiego podania antytoksyny? Wpompować psu wapno do pyska, albo podać glikokortykosterydy (w założeniu, że się ja ma i umie podać w odpowiedniej dawce)? Czy to w ogóle pomoże?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobienie czegokolwiek będzie lepsze niż niezrobienie niczego. Chyba, że chce się podać ibuprofen to wtedy lepiej nic nie robić ;)

      Usuń
  2. Mój pies ma 12 lat, jest dużym kundelkiem i dostawał michę chrupek raz dziennie, które często zjada na raz, okazuje się, że to niebezpieczne... Brr. Od jutra zmiana!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz