Pazurki - dlaczego czasem krwawią

Dziś na szybko. Pazurki, pozornie błaha sprawa ale nas, wetów przyprawia o ból głowy. Dlaczego? Bardziej chodzi tu o właścicieli niż o zwierzaki. Bo o ile właściciel może się zaciąć obcinając paznokcie i nie umrzeć z tego powodu, o tyle psu nie może stać się nic. Ile to razy słyszę "Bo ja chodziłam do innego weterynarza ale on zaciął Ciapkowi pazurek i krwawiło"? To, że wcześniej lekarz ratował psu życie nie ma znaczenia. Z tego powodu chciałbym wyjaśnić dlaczego zdarza się (nad czym ubolewam) zaciąć pazurek wszystkim, nawet najlepszym.

Wiele psów ma pazury w kolorze czarnym / brązowym. Te nagromadzenie pigmentu
w puszce pazura uniemożliwia nam ocenienie jego struktury. W telegraficznym skrócie można powiedzieć, że pazur składa się z części żywej (tworzywa) i części martwej (puszki rogowej). 



Skracając pazur musimy ciąć tak, aby usunąć część martwą nie naruszając żywej. Jeśli pazur jest ciemny, niekiedy nie jesteśmy w stanie ustalić precyzyjnie granicy pomiędzy nimi. Działamy trochę po omacku. Drugim problemem jest tendencja wydłużania się zasięgu tworzywa u starszych psów. Bywa, że nawet muśnięcie pazura nożyczkami powoduje krwawienie. 

Problemu nie ma jeśli pazur jest jasny. Widzimy co, gdzie leży i szansa urazu jest nikła.

W związku z powyższym, możliwość uszkodzenia tworzywa jest duża. Zawsze. Nie ma tu mocnych. Może trochę się usprawiedliwiam, może trochę bronię honoru swojego i kolegów, ale nie jest to powód, żeby obrażać się na swojego weterynarza. On na prawdę nie robi tego celowo albo z braku wiedzy. Powód jest prosty i jeden: zwykle nie widzimy gdzie tniemy. A robimy to tylko dlatego, że macie takie życzenie :]

Komentarze