Koty są złe

I nie chodzi o to, że ja nie lubię kotów. Bo lubię. Są milusie, są puchate, mruczą jak je podrapać za uszkiem i są złe. Tak ZŁE!!! Jeżeli Szatan ma zwierzaka to jest nim kot. Dlaczego? Wyjaśnię pokrótce.


1. Koty drapią.

Najpowszechniej znaną kocią cechą jest to, że posiadają pazury. Osiemnaście ostrych jak brzytwa, gotowych w każdej chwili do użytku ostrzy, chowanych i wyciąganych na zawołanie - tak jak w 'Assasin's creed'. Drapią często i z upodobaniem. Bo są złe, znudzone, szczęśliwe, bo tak, bo przechodziłeś obok, bo mogą.  Nawet nie muszą was darzyć jakąś szczególną niechęcią, drapią i już. Przykładem może być kotka mojej babci - leniwa, gruba bania. Wskoczy na kolana, ociera się, łasi, ale gdy tylko obdarzycie ją jednym głaskiem za dużo, to macie podrapanie jak w banku.

Niedobre koty drapią również dobrych i wspaniałych ludzi, którzy chcą TYLKO im pomóc - czyt. weterynarzy. Moje dłonie posiadają ciekawą topografię blizn, pamiątek po niezadowolonych pacjentach. Już nawet nie czuję, że jestem drapany. Pociesza mnie jedynie to, że równie często jak ja ,drapani są właściciele. Jestem złośliwy, nic nie poradzę. Jednak, jeżeli mówię "Proszę trzymać kota" to nie znaczy to, że należy go puścić jak tylko drgnie. Serio.




2. Koty są mistrzami manipulacji.

Wydaje się wam, że jesteście właścicielami swoich zwierząt? Jesteście w błędzie. Myślę, że one tylko pozwalają nam żyć obok siebie, bo tylko ludzie potrafią otwierać lodówkę. Wystarczy, że sierściuch pokręci wam się koło nóg, pomruczy, wskoczy na nogi i już jesteście jego. Będzie głaskanko, będzie papu i tylko na to liczył. I nie łudźcie się, że was lubi. On łaskawie pozwala wam się nakarmić i pogłaskać. Taki chwilowy kaprys. Nawet jak wam nasra na stole, narzyga do butów i rozdrapie nową skórzaną kanapę to po małym mruku-mruku wszystko mu wybaczycie.

3. Koty są złośliwe.

Dobra, zlośliwość jest cechą ludzką. Behawioryści twierdzą, że zwierzęta nie bywają złośliwe. Ja mam jednak dowody na to, że jednak są. 

Materiał dowodowy A. 
Mieszkające z nami koty wychodzą na dwór - właściwie większość czasu spędzają na zewnątrz. Jeden z nich z wychodzenia uczynił zabawę. Siedzi przy drzwiach i wrzeszczy, żeby go wpuścić/wypuścić. Podchodzę do drzwi otwieram, a ona nic. Siedzi i się na mnie patrzy. Zamykam drzwi i odchodzę. Za chwile znowu się drze. Gdy próbuje ją wypuścić ponownie obdarza mnie tylko miną w stylu "Tak sługo. Chciałam tylko popatrzeć jak otwierasz drzwi". Czyż nie złośliwe?

Materiał dowodowy B.
Pora karmienia. Larmo na cały dom (dla nie Ślązaków - "larmo" = "awantura"). Koty chcą jeść. Oczywiście nie mogą jeść w jednym pomieszczeniu, bo się nienawidzą i babcia karmicielka biega z miskami, pytając się kotów, gdzie chcą spożyć posiłek. A one łażą z kąta w kąt. "Może tu zjem. Nie tu nie chce. Tam mi daj. O Boże pies! Dziś zjem na oknie". Niezły ubaw jak się patrzy z boku.

Materiał dowodowy C - a raczej G
Jak wspominałem nasze kotki wychodzą na dwór. I większość wychodzących kotów na świecie nie korzysta z kuwety, bo cała planeta jest dla nich toaletą. Poza jedną z naszych. Łazi to, to cały dzień po podwórku, ale kupę musi strzelić w domu. Czasem widać jak gna jakby ją wszyscy diabli gonili, wpada do domu i sru do kuwety. 

4. Koty to mordercy.

I idealnie są do tego stworzone. Ciche, dobrze widzące, dobrze słyszące, smukłe, giętkie
i uzbrojone. Kot żyje aby zabijać wszystko co jest mniejsze od niego. Codziennie mam przed drzwiami trupka myszy, ryjówki, nornicy, ptaka, a raz nawet królika od sąsiada (sąsiad trzyma króle w klatce, więc jak go wyciągnęły nie wiem). Oczywiście są koty, które nie polują. Ale nie dla tego, że nie potrafią. Zwyczajnie taki był ich wybór. Mieliśmy kiedyś takiego kocura, który jak mu mysz po pysku przebiegła to tylko oko otwarł i obrócił się na drugi bok.


5. Koty jako zwierzę magiczne.

Podobno posiada kilka żywotów. Był czczony w wielu kulturach (Egipcjanie mieli nawet kociokształtną boginię - Bastet), jako zwierzę boskie albo mające z boskością bezpośredni kontakt. Podobno potrafi przebywać w świecie materialnym i niematerialnym jednocześnie.
W okultyźmie bywa wykorzystywany do kontaktu ze zmarłymi / demonami i jako przewodnik w podróżach astralnych. A że magia i okultyzm to zło, więc koty także są złe.


Mimo swych licznych wad da się z kotami żyć. Myślę, że ciągnie nas do siebie bo jesteśmy trochę podobni do siebie. Zwłaszcza pod względem egocentryzmu. Wszystkich, którzy chcą poczytać co nieco o kociej naturze i zgłębić temat polecam lekturę "Kota w stanie czystym" Terrego Pratchetta (produkt wolny od Świata Dysku). Jest to opowieść o PRAWDZIWYCH kotach - koci "właściciele" zrozumieją. Polecam także animacje Simona Torfielda z serii "Simon's cat". Te dwie pozycje idealnie pokazują co to znaczy być kotem.



Komentarze

  1. Ojtam, pierdzielisz głupoty. Koty są fajne :D Jako początkująca behawiorystka (dziesięć lat z kotami, a dopiero raczkuję) zaczynam zauważać, w jaki sposób te gadziny myślą. Polecam tu książkę Kocie Mojo - taka przystępna lektura. Może koty przestaną Cię drapać ;) (moje już nawet grzecznie tabletki łykają ]:>)
    Grunt to nie odwracać ich do góry nogami i nie dotykać brzucha bez potrzeby ;) Nawet pazurki dadzą sobie obciąć :) Kotowetka twierdzi, że mam najgrzeczniejsze koty na świecie. No, poza Furią. Ale to Furia. Imię zaobowiazuje ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz